Bohaterowie Ligi Biegowej: "Na emeryturze wszystko stanie się możliwe!"
Biega od zawsze, jednak z utęsknieniem wyczekuje na emeryturę. Uważa, że właśnie wtedy wszystko stanie się możliwe, bo w końcu będzie miała czas na realizację swoich pasji w pełni. Poznajcie kolejną medalistkę Ligi Biegowej 2017 - Renatę Tulę.
Biegam od... zawsze. Nawet w liceum cieszyłam się uznaniem chłopaków, bo od większości z nich miałam lepsze czasy :) W Lidze Biegowej jest od 2014-2015 roku, odkąd odważyłam się startować "oficjalnie".
Jestem typem długotrwałych pasjonatów. Od dzieciństwa dziwiono się, że wciąż "czegoś chcę". Stawiam sobie cel i z uporem "sięgam" po niego. Jak chciałam nauczyć się perfekt języka, to uczyłam się w czasie urlopu po 14 godzin aż zaczęłam myśleć w tym języku. Jest wiele fascynujących rzeczy, tylko czasu brak. Ale niedługo emerytura, a wtedy ... WSZYSTKO BĘDZIE MOŻLIWE :)
Pierwszy start
Mój pierwszy start to Bieg Niepodległości w Warszawie. Jak ja się wtedy bałam, nie spałam dwie noce w obawie, że będę ostatnia. Wpadłam na metę z czasem 59 min, w samym środeczku stawki ... duma wielka i wiara w siebie urosła! To było pięć lat temu, gdy wskoczyłam w kategorię K-60.
Biegowy cel
Kochać bieganie tak jak dziś, mieć do niego zapał tak, jak dziś i mieć do niego zdrowie, tak, jak dziś! Biegać do końca świata i jeden dzień dłużej. Bo PASJA, to wielki dar życia, a nie każdy ma to szczęście. No i może ... zdobyć mistrzostwo świata jako biegaczka Kat 100 :) A przede wszystkim dotrwać w zdrowiu jak najdłużej. Za rok przejdę na pełną emeryturę, wtedy będę miała więcej czasu na trenowanie. Ultramaratony na piaskach pustyni, czy w górach staną się możliwe!
Może przebiegnę Polskę wzdłuż i wszerz - to najbardziej prawdopodobne realne marzenie i wyzwanie!
Praca a bieganie
Jak godzę te dwie rzeczy? Ciężko. Pracuję na tzw. full, do wieczora. Często na trening wybieram się na wpółżywa, po 20:00 ... sama nie wiem, jak to się dzieje, że wracam jak nowo narodzona. Rodzina ma czasami za złe, że wciąż jestem zajęta. Ale przecież kocham ją i nie zaniedbuję.
Mieć HOBBY, to przecież nie grzech!
Dla mnie Liga Biegowa, to:
MOTYWACJA do pracy nad sobą
KONTROLA nad własnym rozwojem biegowym
WIEDZA podana przez specjalistów
WSPÓŁZAWODNICTWO oczywiście też
Nie jestem niewolnicą Ligi Biegowej, to pewne. Nie zatracam się dla punktów, dbam o to, by każdy następny start dał powód do zadowolenia, a jak nie, to przynajmniej do analizy osiągniętych wyników.