fot. Rashid Khreiss / Unsplash.com

Picie alkoholu w kontekście uprawiania sportu to zdaje się temat wiecznie żywy. Czy jest tu ktoś, to nie słyszał: "czy piwko po treningu szkodzi?" ;) Zbieramy zatem w krótkim artykule podstawowe fakty nt. wpływu alkoholu na organizm. Z fizjologicznego i dietetycznego punktu widzenia nie ma żadnych korzyści z picia alkoholu. Ale...


Alkohol szkodzi zdrowiu - powiedzmy to głośno i wyraźnie. Zatruwa organizm, a z punktu widzenia sportowca: opóźnia procesy regeneracji, upośledza możliwości psychomotoryczne, koncentrację, równowagę i wydłuża czas reakcji. Czy zatem z picia alkoholu mogą płynąć jakiekolwiek korzyści?

"Piwko po treningu"?

Picie piwa po treningu to bardzo częsty błąd biegaczy. W trakcie wysiłku fizycznego organizm produkuje kortyzol, tzw. hormon stresu. Im cięższy wysiłek tym więcej kortyzolu. Alkohol spożyty bezpośrednio po wysiłku utrzymuje produkcję kortyzolu na wysokim poziomie - co prowadzi do degeneracji białka w mięśniach i spowalnia proces regeneracji.

Niektórzy tłumaczą sobie, że piwo po wysiłku uzupełni straty węglowodanów. Tu musimy wyprowadzić Was z błędu. Piwo nie jest dobrym źródłem węglowodanów. Wcale nie zawiera ich aż tak dużo, a poza tym przeszkadza w odbudowie glikogenu, czyli znowu - zaburza regenerację.

Ponadto piwo działa diuretycznie (moczopędnie). Kończymy trening już na pewnym odwodnieniu, więc pijąc piwo po treningu serwujemy organizmowi dodatkowe obciążenie.

Mówiąc krótko, nie ma żadnych fizjologicznych przesłanek by sportowiec sięgał po alkohol i nie ma bezpiecznej dawki alkoholu.

Psychika zawodnika

Mówiąc o organizmie sportowca, zazwyczaj wszystko analizujemy pod kątem fizjologii. Trzeba jednak pamiętać, że na efektywny trening czy dobry start, wpływ ma także psychika zawodnika. Wszyscy jesteśmy ludźmi - ze swoimi emocjami, stresami, itd. Wiele osób sięga po alkohol, by się wyluzować. I tu można się spotkać z wypowiedziami trenerów czy dietetyków dopuszczającymi spożycie alkoholu - sporadycznie i w małej ilości. Przykładowo:  biorąc pod uwagę funkcję socjalizującą i relaksującą, nie ma nic złego w pójściu raz na jakiś czas ze znajomymi na JEDNO piwo.

Jednocześnie trzeba powiedzieć sobie jasno, że uzależnienie swojego stanu psychicznego od przyjmowania lub nieprzyjmowania alkoholu, to prosta i szybka droga do uzależnienia. Radzenie sobie ze stresem to w dzisiejszym świecie niezwykle ważna umiejętność. Warto popracować nad rozwojem osobistym i technikami relaksacyjnymi, by nauczyć się odprężać bez potrzeby dodatkowego "wspomagania" używkami.

Czy piwo bezalkoholowe jest dobre dla sportowca?