„Nie wypada” nie istnieje! Wywiad z Sabiną Chwalisz
źródłó:Parkrun.pl
- Nie kieruj się myślami, że w tym wieku to nie wypada! Wystarczy zacząć od małego dystansu i nie poddawać się – mówi Pani Sabina Chwalisz, która zdominowała kategorie K70 w naszej „pandemicznej” Lidze Biegowej. Jak mówi, tak robi. Zaczęła w 2018 roku od marszobiegów na Parkrunie. Już w 2019 wybiegała drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej w Gdyńskim Biegu Niepodległości, a 2020 w Wings for Life była pierwsza w Polsce i trzecia na świecie! Poznajcie inspirującą historię Pani Sabiny.
Liga Biegowa: Pani Sabino, w tym roku będzie Pani obchodzić 72. urodziny. Jak weryfikujemy wyniki, które rejestruje Pani w naszej Lidze, mamy wrażenie, że dla Pani czas się zatrzymał... jakieś kilkadziesiąt lat temu 😉! Jak zaczęła się Pani przygoda biegowa? Czy ma Pani jakąś zawodniczą przeszłość?
Sabina Chwalisz: Nigdy nie trenowałam biegania zawodowo - jestem amatorką. Wszystko zaczęło się stosunkowo niedawno, w lipcu 2018 za sprawą Parkrun Rumia. Pierwszy pokonany Parkrun (5 km) przebyłam w większości marszem. Zawzięłam się i z każdym tygodniem było w tych moich Parkrunach coraz więcej biegu. Aż do pokonania 5km bez zatrzymania. I tu pojawiła się radość z biegania! Zaczęłam regularnie trenować i biegać coraz szybciej.
LB: Czy przed zaczęciem trenowania konsultowała się Pani z lekarzami lub trenerem biegowym?
SC: Nie, nawet nie wiedziałam, że powinnam ;) Kilometraż i obciążenie treningowe zwiększałam bardzo powoli. Nigdy nie spotkały mnie żadne problemy zdrowotne. Wręcz przeciwnie! Zauważyłam zwiększoną odporność i brak jakichkolwiek problemów z utrzymaniem wagi. Na pewno w jej utrzymaniu pomaga mi dieta oraz regularne treningi.
LB: Jak wygląda obecnie Pani tydzień treningowy?
SC: Biegam 2-3 razy w tygodniu, po około 10 km. Poza tym zrobiłam sobie w domu mini-siłownię i tam wykonuję różne ćwiczenia uzupełniające.
źródło:Parkrun.pl
LB: Bawi się Pani z nami w Lidze od pierwszego etapu. Na początku startowała Pani tylko na dystansach 5 i 10 km, z czasem zaczęła biegać również półmaratony. Czy szykuje się Pani do jakiś konkretnych startów w zawodach biegowych, jak już będą one znowu organizowane?
SC: Bardzo chciałabym wystartować w zawodach, żeby spotkać innych biegaczy i się sprawdzić. W zeszłym roku marzyłam o ponownym wzięciu udziału w Wings for life, ale niestety zawody odbyły się tylko w wersji wirtualnej. Tak czy siak wystartowałam i poszło mi świetnie! W mojej kategorii wiekowej zajęłam pierwsze miejsce w kraju i trzecie na świecie. Mimo, że jestem oczywiście zadowolona z tego wyniku, to nadal marzę o wyjeździe do Poznania na Wings for Life „w realu” ;) Najbardziej jednak czekam na powrót ukochanych biegów Parkrun, gdzie zaczęła się cała moja historia z bieganiem. Brakuje mi panującej tam atmosfery, tęsknię za towarzystwem innych biegaczy, którzy przez te kilka lat stali się dla mnie jak rodzina.
LB: Czy poza świetnym wynikiem osiągniętym w Wings for Life ma Pani inne osiągnięcia?
SC:Jak najbardziej! Rok po rozpoczęciu przygody zbieganiem zdecydowałam się wystartować w Gdyńskim Biegu Niepodległości 2019. Na dystansie 10 km zajęłam wówczas drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej, z czasem 1h09’. To było wspaniałe doświadczenie, pełne dobrych emocji, z kibicami na trasie. Puchar i nagroda na podium były tylko zwieńczeniem tego ciekawego przeżycia.
LB: Co daje Pani motywacje do treningów?
SC:Musze przyznać, że bieganie stało się dla mnie małym uzależnieniem. Przede wszystkim od samego ruchu, żeby podtrzymać dobrą formę. Ale biegam głównie dla przyjemności jaką daje mi obcowanie z naturą. Szczególnie teraz, wiosną, jest to wyjątkowe… Podczas biegania widzę budzącą się do życia przyrodę, słucham śpiewu ptaków, czuję zapach łąk.
LB: Co by Pani doradziła osobom w podobnym wieku, które chcą zacząć ćwiczyć?
SC:Trzeba się po prostu odważyć i nie kierować myślami, że w tym wieku „to nie wypada”. Wystarczy zacząć od małego dystansu i nie poddawać się. Początki mogą być trudne, ale nie warto się zniechęcać, bo za jakiś czas pojawi się przyjemność i przyjdą efekty. Dzięki temu poprawi się kondycja, zdrowie i można do woli jeść to, co się lubi. A przy okazji poznać innych ludzi uprawiających sport. Bieganie dało mi mnóstwo radości i nowych znajomości. Chciałabym, żeby ta przygoda trwała jak najdłużej.